"Bilety do sklepu. Handel reglamentowany w PRL" Andrzej Zawistowski - wyd. PWN

Lubię sięgać po bardzo różnorodne książki, traktujące o różnych dziedzinach życia, dzięki czemu mogę poszerzać swoją wiedzę na różnych płaszczyznach. W dzisiejszym wpisie chcę Wam  przedstawić książkę, która może być sposobnością do zastanowienia się w czasach wszechobecnego konsumpcjonizmu, kiedy to nie szanujemy jedzenia, kupujemy za dużo, bardzo dużo jedzenia jedzenia się marnuje i trafia na śmieci (zresztą dotyczy to nie tylko jedzenia). Mowa o książce "Bilety do sklepu. Handel reglamentowany w PRL" Andrzeja Zawistowskiego - jest to naukowa publikacja, która w całości dotyczy tematu tzw. "sprzedaży kartkowej" w czasach PRL. 


"Bilety do sklepu. Handel reglamentowany w PRL" 
  • Autor: Andrzej Zawistowski
  • Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
  • ISBN: 9788301196684
  • Liczba stron: 560 
  • Książkę można zamówić w księgarni internetowej PWN - TUTAJ  
 

Słynne "kartki na mięso" znam tylko z opowiadań rodziców, sama żyłam już w czasach, kiedy w sklepach było pełno wszystkiego.  Dlatego z pewnością nie mogę powiedzieć, że wiem, jak to jest, ale mogę sobie to w jakimś stopniu wyobrazić, a zrozumieć i dowiedzieć się więcej na ten temat mogłam dzięki tej książce, która przedstawia wszystko w sposób dobitny, szczegółowy i bardzo opisowy.


„Bilety” do sklepu – kartki żywnościowe, bony, bilety towarowe, karty zaopatrzenia czy wkładki zaopatrzeniowe – w XX w. towarzyszyły niemal każdemu pokoleniu Polaków. Po raz pierwszy pojawiły się w czasie I wojny światowej i były używane aż do zakończenia wojny polsko-bolszewickiej. Po raz drugi reglamentacja kartkowa została wprowadzona w czasie II wojny światowej. Tym razem kartki gościły na rynku znacznie dłużej – z krótką przerwą aż do 1953 r. Wreszcie w 1976 r. rozpoczął się kolejny okres reglamentacji artykułów pierwszej potrzeby. Od tego czasu „bilety” były codziennością Polaków aż do upadku komunizmu w 1989 r.
Jakie towary podlegały reglamentacji? Wszystkie, które były deficytowe. W latach powojennych na kartki sprzedawano m.in. chleb, mąkę, kaszę, ziemniaki, warzywa, mięso, masło, cukier, słodycze, mleko, kawę, herbatę, sól, ocet, opał, naftę, zapałki, przyprawy, a nawet pończochy, mydło i środki piorące. W latach 70. pojawiły się bilety towarowe na cukier, ale prawdziwy wysyp kartek nastąpił w 1981 r. Wówczas, żeby kupić w sklepie mięso, masło, olej, kaszę, mąkę, płatki zbożowe, ryż, cukier, czekoladę, cukierki, alkohol czy papierosy, trzeba było mieć specjalną kartkę. „Bilet” potrzebny był też do zakupu proszku do prania, artykułów dla niemowląt, mydła czy benzyny. Lokalnie reglamentacja obejmowała także takie towary, jak ubrania zimowe, obuwie, dywany, artykuły szkolne czy obrączki ślubne. Przydziały były uzależnione od wykonywanej pracy, miejsca zamieszkania, ale także wieku, a czasem nawet wyznania.
Co charakteryzowało kolejne okresy reglamentacji kartkowej? W jakich okolicznościach rządzący sięgali po to narzędzie regulowania rynku? Czemu miało ono służyć? Jakie były przydziały i komu przysługiwały? Czy wprowadzanie reglamentacji przynosiło zamierzony skutek? Jakie były reakcje ludności i konsekwencje społeczne takiej polityki gospodarczej? – na te i inne pytania stara się odpowiedzieć autor.
Książka stanowi pierwsze całościowe naukowe opracowanie tematu sprzedaży kartkowej w PRL. Jest nie tylko doskonałym studium handlu w dobie gospodarki centralnie sterowanej, lecz także opisuje realia życia codziennego w okresie Polski Ludowej. Polecana jako lektura dla studentów historii, politologii, ekonomii oraz kierunków związanych z zarządzaniem kryzysowym. Chętnie sięgną po nią także wszyscy interesujący się XX-wieczną historią Polski. (INFORMACJA PRASOWA)


Książka jest podzielona na dwie części, pierwsza dotyczy lat 1944-1961, a druga lat 1976-1989. Pokazuje transformację systemu w Polsce na przestrzeni tych lat, pokazuje jak zmieniało się życie ludzi i jakie decyzje władz wpływały na to, że wyglądało ono tak, a nie inaczej. Nie można powiedzieć, że jest to książka lekka i przyjemna, ale przecież jest to książka naukowa, która pozwala nam zdobyć szczegółową wiedzę na temat okresu reglamentacji kartkowej.

Komentarze

  1. Pamiętam te czasy, nie było łatwo. Jedzenie u nas się zawsze szanowało, moi rodzice mieli to wpojone jeszcze z czasów wojny, a ja od nich. Raczej rzadko się zdarza, żebym coś wyrzuciła, kupuję na tyle żeby się nie zepsuło. Pozdrawiam Marysiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam :) te, czasy były ciężkie porównując je do dzisiejszych, gdzie z łatwością do wszystkiego jest dostęp.

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę pamiętam tamte czasy. Kolejki po mięso, po papier toaletowy, ech...
    Teraz jest zupełnie inaczej, ale ja wciąż szanuję jedzenie i rzadko mi się zdarza coś wyrzucić. Inaczej się gospodaruje zasobami, bo wszystko jest dostępne, ale da się robic to racjonalnie, bez zachłystywania się dobrobytem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oo kolejna książka do przeczytania :) Dziękuję za recenzje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa książka. Ja tych czasów za bardzo nie pamiętam dlatego pozycja jest dla mnie interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pisałam pracę magisterską o PRLu, więc chętnie przeczytam tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na szczęście nie pamiętam już tych czasów. Znam jedynie z opowieści rodziców :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka