Pierwszy urlop z niemowlęciem - wyjazd nad morze z 10-miesięcznym dzieckiem - niezbędne rzeczy

Jeśli śledzicie mój Instagram, to wiecie, że na końcu czerwca byłam na szybkim odpoczynku nad morzem. Był to nasz pierwszy urlop z Łucją i właśnie o tym chcę Wam dzisiaj napisać.


 Początkowo w tym roku nie planowaliśmy żadnego dalszego wyjazdu na urlop, myśleliśmy tylko o jakimś wypadzie nad jezioro gdzieś blisko domu. Decyzja o wyjeździe nad morze zapadła szybko i spontanicznie. Kilka dni wcześniej okazało się, że mąż dostał tydzień urlopu, mi w oko wpadła ciekawa oferta zakwaterowania nad morzem i w momencie już się pakowaliśmy.

Podstawa wyjazdu z niemowlęciem to łóżeczko turystyczne. My swoje kupiliśmy już dawno temu, na co dzień trzymamy je w salonie i to właśnie w nim Łucja śpi i bawi się w ciągu dnia. Dodatkowa zaleta takiego łóżeczka jest taka, że bardzo łatwo się je składa i rozkłada, a przy tym po złożeniu zajmuje mało miejsca. Takie łóżeczko można już kupić za 100zł - taką podstawową wersję, bo im więcej bajerów, tym zapłacimy więcej.

Kolejna rzecz to wózek - spacerówka, my mamy tą, która była w komplecie z gondolą (opisaną TUTAJ), niebawem napiszę Wam o moich wrażeniach jeśli chodzi właśnie o wersję spacerową.

To, co potrzebne najbardziej, to jeszcze duży bagażnik w samochodzie, który to wszystko pomieści.

Wracając do wakacji z takim maleństwem - muszę przyznać, że nie było łatwo. Łucja należy do dość żywiołowych dzieci, nie usiedzi zbyt długo w jednym miejscu, a morskie powietrze zamiast uspokajająco działało na nią pobudzająco. Ciągle spacerowaliśmy, ale ciężko było o to, aby młoda pospała grzecznie w wózku, tylko były istne szaleństwa. Muszę przyznać, że trochę się umęczyliśmy, ale mimo wszystko jesteśmy zadowoleni z naszego krótkiego urlopu.

Decydując się na wakacje nad morzem z małą wybraliśmy miejsce, do którego mieliśmy względnie prostą i szybką drogę. Jechaliśmy autostradą - koszt w jedną stronę to 29 zł, ale dzięki temu trasę Koło- Władysławowo pokonaliśmy w 3,5 godziny.

Wyjechaliśmy w porze, kiedy Łucja lubi spać, więc nie musieliśmy ani razu się zatrzymywać. Mała w obie strony praktycznie cały czas spała. Wprawdzie przebudzała się kilka razy, ale wtedy sytuację ratował miś-szumiś (o którym pisałam TUTAJ).

Podsumowując:
Wakacje z dziesięciomiesięcznym dzieckiem nie są łatwe, wydaje mi się, że dużo łatwiej jest np. z 6-miesięcznym niemowlęciem, któ nie jest jeszcze takie aktywne i żywiołowe, ale mimo wszystko z urlopu jesteśmy zadowoleni.

Byliście już na wakacjach? Gdzie jedziecie? 
Jakie są Wasze doświadczenia jeśli chodzi o wakacje z niemowlęciem?


Instagram
Słowa kluczowe / Tagi :  pierwsze wakacje z niemowlęciem blog , wyprawka dla noworodka niemowlęcia, łóżeczko turystyczne na wakacjeblog lifestylowy parentingowy wyjazd nad morze z małym dzieckiem,  macierzyństwo i nie tylko blog, wyjazd z niemowlęciem na urlop nad morze, blog parentingowy lifestylowy marcelka fashion and lifestyle blog lifestylowy, co zabrać na wakacje z niemowlęciem, 

Komentarze

  1. Lubię ludzi, którzy podróżują z dziećmi. Jeszcze jak autem, to super :) Czasami widzę, jak ludzie jeżdżą z dziećmi pociągami i dają radę - wtedy dopiero kreatywność osiąga poziom najwyższy! Najczęściej narzekają Ci, którzy swoich pociech nie zabierają ze sobą na urlop... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie podróż pociągiem maleństwem to dopiero jest wyzwanie ;)

      Usuń
  2. Hmmm no to mnie troszkę przeraziłaś ja wybieram się nad nasze morze na początku września wtedy Oskarek będzie miał prawie 10 miesięcy. Z tym , ze u nas jest troszkę inaczej bo mamy nad morze baaaardzo daleko i jechać będziemy pewnie koło 10 lub 11 godzin to ciekawa jestem jak to wszystko będzie u nas wyglądało ;/

    Pozdrawiam
    Sylwetta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, taka trasa to dopiero wyzwanie. ..
      Wiesz, na pocieszenie powiem Ci, że dużo zależy od dziecka ;) nad morzem widziałam dużo spokojnych maluchów, nie wszystkie były takie energiczne jak łucja ;)
      We wpisie chciałam napisać prawdę, to jak ja to odczułam. a nie tylko róźowa werajwķw

      Usuń
  3. Pierwszy wyjazd Łucji, to co miała go przespać :) Młodość musi się wyszumieć, a gdzie lepiej niż na wakacjach?

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez lozeczka i wozka tez się da. My mielismy chustę, a mala i tak 3 lata spala z nami, wiec dodatkowe gadzety byly nam zbedne. I mozna wtedy podrozowac nawet malym autem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super rozwiązanie !
      ja chusty nie ogarnęłam - podziwiam mamy, którym udała się ta sztuka
      Łucja śpi w swoim łóżeczku - nie jesteśmy przyzwyczajeni do spania z nią w jednym łóżku, więc byłoby to uciążliwe i dla niej i dla nas...

      Usuń
  5. Bardzo fajny, przydatny post. Mimo tego, że rodzę za 10 dni już zaprzątam sobie głowę takimi rzeczami. Oj, jak chciałabym wyjechać w te wakacje, ale niestety, z noworodkiem to już nie takie proste, za bardzo bym się bała :C
    Pozdrawiam serdecznie, Mój blog/ KLIK :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no rozumiem Cię doskonale, szkoda, że nie wybraliście się na jakiś mały urlop wcześniej - ja w zeszłym roku byłam nad morzem w 7 mc ciąży i wyjazd zaliczam do bardzo udanych :)
      cieszę się, że post jest przydatny :)

      Usuń
  6. Ja lecę we wtorek na Grecką wyspę Zakynthos. O wakacjach z niemowlakiem będę mogła opowiedzieć za kilka lat :D

    OdpowiedzUsuń
  7. My o porządnych wakacjach możemy w tym roku zapomnieć(w firmie męża nawał pracy i raczej krucho z dłuższym urlopem),ale w każdy weekend zostawiamy dzieciaki na kilka godzin pod opieką babci i spędzamy trochę czasu tylko we dwoje <3 pozdrawiam,Marysiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i świetne rozwiązanie - my też chociaż co jakiś czas -ale nie jest to zbyt często - zostawiamy Łucję albo u mojej mamy albo u teściów i uda nam się wtedy gdzieś wyskoczyć...
      po powrocie z wakacji - jak wróciliśmy i opowiadaliśmy jak się Łucja zachowywała - to wśród moich najbliższych padł stwierdzenie, że mogliśmy ją zostawić i jechać sami - wiem, że bardzo bym się denerwowała i dzwoniła sto razy dziennie, ale z drugiej strony - to wcale by nie był głupi pomysł....

      Usuń
  8. Fajny taki odpoczynek na świeżym powietrzu z rodzinką :)

    Pozdrawiam
    Zocha :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wakacje z niemowlakiem to dla mnie kosmos.. nie mam dzieci wiec ni emoge sie wypowiedziec, ale moja siostra za 2miesiace jedzie do Chorwaci ze swoja (obecnie) 4miesieczna coreczka. podsune jej tego posta :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale słodkie maleństwo <3. Ja pamiętam, że jak mój braciszek był mały i jechaliśmy właśnie nad morze to wtedy podczas drogi się rozchorował, źle to wspominam :(.
    marysia-k

    OdpowiedzUsuń
  11. Nasz pierwszy urlop z synkiem był 2 lata temu, miał wtedy pół roku.. Jednak jest tak żywym dzieckiem,że to nie była przyjemność.. byliśmy wtedy kilka dni u rodziny,ale mają tak jakby 2 mieszkania w 1 budynku i to było do naszej dyspozycji,ale jednak z synkiem było to uciążliwe...
    W ubiegłym byliśmy nad morzem-w Niechorzu,również.. wtedy już chodził..hhhmmm biegał! ja nie wiem skąd on ma wciąż tyle energii!!! wózek nie pomagał...
    Ten mniejszy tydzien temu skonczył 4 m-ce i jednak odpuściliśmy,bo przy 2 takich diabłach to nie ma sensu,a właściwie to przydał by się nam jeszcze ktoś do opieki.. Ewentualnie pojedziemy gdzieś kilka razy na weekend,czy tak na 1 cały dzień..

    Więc myślę,że to wszystko zależy od dziecka,bo na prawdę nie przy każdym dziecku da się odpocząć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana doskonale Cię rozumiem - powiem Ci, że ktoś do opieki, np. babcia to tez nie jest głupi pomysł... bo faktycznie było tak, że nawet posiłków za bardzo nie mogliśmy zjeść spokojnie, bo Łucję tak wszystko wokół interesowało, że nie chciała siedzieć spokojnie w krzesełku do karmienia, gdzie w domu spokojnie sobie siedzi, ale nie ma tylu interesujących rzeczy wokół siebie...

      Usuń
  12. Tak naprawdę wszystko zależy od dziecka i jego temperamentu a także nastawienia rodziców na wyjazdy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. my byliśmy nastawieni pozytywnie i byliśmy pełni nadziei, że nie będzie tak źle,
      wiesz - mogła być też to trochę wina ząbkowania - po kilka dni po powrocie do domu Łucja miała straszne napady płaczu i jęków od ząbków, ale właśnie dwójka się przebiła, może będzie już spokojniejsza...
      inna sprawa, że nasza Łucyjka jest bardzo żywiołowa i ciekawa wszystkiego :)

      Usuń
  13. W zeszłym roku była u mnie seria poradników- gdzie jechać, czym jechać itp. Co zabrać nie było, bo to akurat indywidualna sprawa :) Czekam zatem na relację z urlopu :)
    A córka ma piękne imię- Łucja- ślicznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę odszukać te posty :)
      będzie relacja, ale dość skromna, bo zbyt wiele nie zobaczyliśmy
      dziękuję :*

      Usuń
  14. Moj brat podróżuje z synem od 6 msc zycia jako ze ja mieszkam na wschodzie Polski a on we Wrocławiu. Wiadomo raz bywało lepiej raz gorzej ale Olek zawsze zadowlony z pobytu u babci i cioci :) Na początku wybierali sie w godzinach nocnych natomiast teraz wlasnie wyjeżdżali kiedy była dzienna pora snu :) Najczęściej jednak i tak mało spał ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie - Łucja drogę też zniosła bardzo dobrze, a martwiliśmy się najbardziej, że zacznie szaleć, jak będziemy na autostradzie i nie będziemy mogli stanąć...

      Usuń
  15. szkoda że maluszek nie zapamięta, ale rodzicom pewnie przydał się taki czas wytchnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Podziwiam ludzi, którzy podróżują z takimi maluchami. Jest to niesamowite wyzwanie dla rodziców, dla dzieciaków wielka frajda i zabawa... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dużo ciekawych informacji, My w tym roku pierwszy raz z dzieckiem wybieramy się nad morze i kilka ciekawych informacji na pewno Nam się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  18. Będę musiała podrzucić Twój wpis siostrze. Jedzie w tym roku, tak jesienią, pierwszy raz z małym nad morze i panikuje. A przecież nie ma co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie - dziecko nie może wszystkiego ograniczać :)

      Usuń
  19. Mam kilka pytanek, bo sama chce pojechać z niemowlakiem do Gdyni, a widzę, że masz u siebie wpis o takiej tematyce.
    1. Lepiej jest jechać własnym samochodem czy pociagiem/autobusem? (mamy do przejechania jakieś 250km)
    2. Czy warto wiosną iść z takim brzdącem na plażę? Nie będzie ryzyka przeziębienia?
    3. I ostatnie: czy miałaby któraś z Was do polecenia jakiś nocleg? :) Żeby był czysty, schludny i najlepiej właśnie w Gdyni.

    Bedę wdzięczna za wszelkie odpowiedzi, pozdrawiam Marcelko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. my mieliśmy do pokonania ponad 300 km, ale tak, jak pisałam - mamy bardzo dobry dojazd nad morze autostradą//
      nie podróżowałam z takim maluchem samolotem, więc się nie wypowiem
      2. wszystko zależy na jaką trafi się pogodę, bo i w czerwcu potrafi być bardzo zimno, a nad morzem zawsze trochę wieje
      3. Noclegu w Gdyni niestety nie polecę- nie nocowaliśmy nigdy w tym mieście

      mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam
      w przyszłym roku przed nami duże wyzwanie - podróż z dwójką maluchów :D

      Usuń
  20. Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka