Kinowy wyciskacz łez - „Z miłości do…”

Grudniowe Kino Kobiet w Helios Konin - film „Z miłości do…”


Jakiś czas temu pisałam Wam o listopadowym Kinie Kobiet (dokładnie TUTAJ), kiedy to skupiłam się na opowiedzeniu o samej idei imprezy. Dlatego też dzisiaj będzie przede wszystkim o filmie. W ramach grudniowego Kina Kobiet miałam okazję obejrzeć film pt. „Z miłości do…” (oryginalny tytuł „Song for Marion”) - dawno żaden film nie wywołał we mnie takich emocji.


Film opowiada prawdziwą, ludzką historię - jest dwoje kochających się ludzi, jedno - Marion, ciężko choruje i umiera, a to drugie - Arthur, nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Całej tej historii towarzyszy motyw trudnych relacji głównego bohatera z synem, (choć tak naprawdę jest on „trudny” dla wszystkich) i jego cierpienia z powodu choroby, a później śmierci żony, która kochała go bezwarunkowo. Tym wydarzeniom towarzyszy chór, do którego należała Marion.


Zdarza mi się płakać na filmach, ale to, jakie emocje wywołał we mnie ten film trudno opisać. Wraz z przyjaciółką zużyłyśmy paczkę chusteczek do nosa, a pod koniec filmu zanosiłam się płaczem. Z założenia raczej nie oglądam tego typu filmów - właśnie dlatego, że tak bardzo wszystko przeżywam, a ten film wzruszył mnie totalnie. Jeśli lubicie takie „wyciskacze łez”, które niosą ze sobą jakąś historię i przesłanie, to zdecydowanie polecam ten film, w którym pomimo bardzo wzruszających momentów wiele jest takich, które wywołują wybuchy śmiechu.


 Przed rozpoczęciem sensu - jak zawsze - była kawka i przekąski. Miałam na sobie moją czerwoną sukienkę ze sklepu Front Row Shop, którą w stylizacji pokazywałam Wam TUTAJ.

Wszystkie zdjęcia pochodzą z Funpaga KINA KOBIET

Oglądałyście ten film, lubicie takie wyciskacze łez?

Instagram
Słowa kluczowe / Tagi : Kino Kobiet Helios Konin opinia blog,  z miłości do… film recenzja blog, kobiecy wypad na miasto, formy spędzania czasu w kobiecym gronie , Marcelka Fashion and lifestyle blog lifestylowy, Song for Marion, film wyciskacz łez ,   

Komentarze

  1. Od czasu do czasu lubię takie "wyciskacze"... Zachęciłaś mnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam ale chętnie obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam - tylko koniecznie przygotuj sobie dużą ilość chusteczek ;)

      Usuń
  3. ja nie lubię wyciskaczy ale mnie też zachęciłaś. Szkoda, że w Lublinie nie ma takich imprez

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie imprezy to super sprawa, chyba w styczniu też się wybierzemy :)

      Usuń
  4. staram się unikać takich filmów, bo jakoś ciężko mi się po nich pozbierać. we mnie wielkie emocje wzbudził film Łzy Słońca, strasznie płakałam... Chłopiec w pasiastej piżamie również mnie wzruszył.. dużo takich filmów, Nietykalni na pewno:) ostatnio też oglądałam ten film o Timothym Green i również wyłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też unikam takich filmów, bo też nie mogę się pozbierać, także doskonale Cię rozumiem...

      Usuń
  5. Nie przepadam za wyciskaczami jakoś wolę kino akcji :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Już 2 raz czytam u ciebie o tym maratonie i chyba muszę się wybrać w końcu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. ja też chodzę bardzo rzadko, ale czuję, że dzięki seansom z serii kina kobiet - to się zmieni :)

      Usuń
  8. Musze wreszcie znaleźć chwilę dla siebie i obejrzeć wszystkie zaległości :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka