Whisbear SOFT - Szumiący Miś z funkcją CRY sensor, czyli PROJEKT WYPRAWKA

Na blogu właśnie rozpoczynam serię wpisów, którą zatytułowałam sobie PROJEKT WYPRAWKA. Zamierzam przybliżyć w niej kilka gadżetów i sprzętów, które uważam za ważne podczas kompletowania wyprawki. Dzisiaj mam dla Was pierwszy wpis z tej serii, który rozpoczyna Szumiący Miś Whisbear, ale przecież nie mogło być inaczej, bo nasz miś, a właściwie Łucji jest z nami od ponad dwóch lat i do dziś jest najlepszym przyjacielem mojej córki, którego zabiera ze sobą wszędzie.


WARTO PRZECZYTAĆ:

 Gdy Łucja dostała swojego Szumiącego Misia Whisbear była to jego pierwsza wersja, a sam produkt istniał na rynku od niedawna. Teraz te cudowne misie są znane nie tylko w Polsce, ale i na świecie, zresztą mi samej się zdarzyło, że ktoś mnie zaczepiał i pytał o Whisbeara. Dla mojego maleństwa w brzuszku mam najnowszą wersję, czyli Whisbear SOFT- Szumiący Miś z funkcją CRY sensor.


 Whisbear SOFT - opis
  • - ta wersja szumiącego Misia wykonana jest z tkaniny vel boa, która jest bardzo miękka i przyjemna w dotyku
  • - funkcja CRY sensor emituje dźwięk przypominający szum suszarki, który automatycznie włącza się, gdy dziecko zaczyna płakać
  • - elementy szeleszczące znajdują się w uszach i łapkach misia, dodatkowo w nogach misia znajdują się magnesy, które umożliwiają zaczepienie misia w dowolnym miejscu
  • - whisbear SOFT jest dostępny w 3 wersjach kolorystycznych
  • - wymiary misia to 34x13,5cm, a wymiar urządzenia szumiącego misia to 7x2,3cm, całość dostajemy w opakowaniu o wymiarach 35x13x23cm
  • - Whisbear jest w całości stworzony i wyprodukowany w Polsce

 Dlaczego znów zdecydowałam się na Szumiącego Misia Whisbear?
  • Opinie na jego temat są różne, choć zdecydowanie przeważają te pozytywne, ja należę do jego fanek i u nas się sprawdził. Podoba mi się, że ta najnowsza wersja wykonana jest z takiego „miłego” materiału, a dzięki funkcji CRY sensor miś włącza się automatycznie. Dodatkowy plus to możliwość regulacji głośności misia, dzięki czemu szum możemy ustawić na tyle cicho, że nie przeszkadza nam - rodzicom, a z takimi opiniami się spotkałam. 
  • Sama mam szumiącego misia od ponad dwóch lat, a właściwie nie ja - tylko moja córka, jest jej najlepszym przyjacielem, który niejednokrotnie ratował nas podczas nocnych pobudek - gdy Łucja się przebudzała i zaczynała płakać - miś włączał się automatycznie, a Łucja zasypiała dalej. 
  • Na szczęście ominęły nas kolki, ale znajome mamy, które miały ten problem mówiły, że choć początkowo w to nie wierzyły, to Whisbear faktycznie działał i pomagał podczas kolek - a to chyba najlepsza rekomendacja. 

Znacie szumiącego misia Whisbear ? 

Komentarze

  1. Nie znałam go wcześniej :) ale niedawno dowiedziałam się, że mam go otrzymać w prezencie dla małego i bardzo się cieszę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow super !!
      myślę, że to świetny pomysł na prezent

      Usuń
  2. Fajny taki miś. Widziałam już go wcześniej gdzieś. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mieliśmy, ale super sprawa ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem szczerze, że jestem z tych, co to jak nie zobaczą to nie uwierzą. Serio działa? Dziecko zasypia przy tym misiu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak zasypia - sprawdzone i przetestowane, choć to może faktycznie zaskakiwać :)

      Usuń
  5. O ja Cię... rewelacyjna sprawa :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyglada na porządna zabawkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i taki właśnie jest - Łucja ma swojego już ponad dwa lata i ma się całkiem świetnie, choć wiele przeżył

      Usuń
  7. Mogłabym powiedzieć "za moich czasów takich wynalazków nie było" :D A tak na poważnie, to faktycznie Szumisia wymyślono jak moje córy już nie potrzebowały takich usypiaczy. Ale przyjaciele mają, udało im się zamienić szum okapu kuchennego właśnie na Szumisia i bardzo sobie chwalą :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna sprawa! Moje dzieci są już za duże na takie zabawki, ale pomysł bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super miś, świetna sprawa, pomysł wart podchwycenia. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesting post! Thanks for sharing! 👌👌👌

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie słyszałam o takim misiu, ale dla maluszka w sam raz:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak ja rodziłam swoich synów to takich wynalazków nie było, ale słyszałam na temat tych misiów sporo pozytywnych opinii.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładny miś :) A do pielęgnacji skóry dziecka przydaje się filtr prysznicowy z systemem kdf - daje wodę która nie przesusza skóry dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  14. My nie mieliśmy szumisia, jego rolę pełnił konik morski z FIsher Price, synek go uwielbial

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdybym miała takiego malucha, to bym mu sprawiła takiego misia.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja strasznie żałuję, że nie było szumisiów, albo nie wiedziałam, że są, te osiem lat temu, kiedy moja Marta była tycia. Do teraz przeczytałam o nich całą masę dobrych rzeczy i chyba nam też by pomogło.

    OdpowiedzUsuń
  17. Szumiś to fajny miś ;)
    Oczywiście pod warunkiem, że jest pomocą dla rodziców, co doskonale mu zresztą wychodzi, a nie ma ich bliskości zastępować ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niestety nie mieliśmy tego misia, bo nie wiedzieliśmy o nim jeszcze, kiedy junior był malutki. Ale słyszałam o nim same pozytywne opinie, więc jestem pewna, że się Wam świetnie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam i niestety u nas się nie sprawdził :( także muszę go odsprzedać :(

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka