Moja lista zakupów i wnioski z książki Slow Fashion Modowa rewolucja Joanna Glogaza

Książkę „Slow Fashion. Modowa rewolucja” Joanny Glogazy zamówiłam pod wpływem wielu pochwał i recenzji jakie na jej temat czytałam. Choć nie wszystkie były pochlebne, to jednak większość osób ją polecała.


Książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana prostym i dostępnym językiem w luźny sposób, który powoduje, że łatwiej jest nam odnieść jej treść do samego siebie. Ma przejrzysty układ, dzięki któremu w każdej chwili możemy wrócić tylko do wybranego rozdziału i dotrzeć do interesujących nas informacji.


Najważniejsze rzeczy, jakie wyniosłam z książki „Slow Fashion. Modowa rewolucja":
  •  - zestawienie ubrań na specjalną okazję - z pewnością jest to nawyk z dzieciństwa, kiedy miałam rzeczy „tylko do kościoła”, które były tylko na specjalne okazje. Zauważyłam, że faktycznie czasem tak robię z najładniejszymi butami, bo przecież nie chcę, żeby się zniszczyły, czy z upragnioną torebką, bo szkoda jej nosić na co dzień . jest to trochę głupie myślenie, od którego odchodzę, bo przecież po to odkładałam na daną rzecz, żeby ją teraz nosić, a nie po to, żeby leżała w szafie.
  • - akcja 2-miesięczny odwyk od zakupów- bardzo ciekawy pomysł, ale wiem, że chyba mu nie podołałabym, na razie podeszłam do tego zadania tak, że staram się być odporna na wyprzedaże, do zakupów w SH już od pewnego czasu podchodzę bardziej rozsądnie i często wychodzę tylko z jedną czy dwoma rzeczami, za które płacę jakieś grosze
  • - zapisywanie wszystkich wydatków - zbieram się do tego od dawna i mi nie wychodzi, ale mam nadzieję, że w końcu mi się to uda
  • - stworzenie swojej bazy, uniformu - ja moją zimową bazę ubraniową pokazywałam Wam TUTAJ, myślę, że edycja wiosenno-letnia będzie trochę inna, ale w tym momencie nie umiem jej określić
  • - planowanie zakupów - tworzenie listy zakupów- ja tak naprawdę nigdy nie tworzyłam takiej listy, której bym się konsekwentnie trzymała. Często robiłam sobie takie wish listy, ale raczej nigdy się ich specjalnie nie trzymałam. Teraz stworzyłam taką listę i będę starała się jej trzymać, na szaleństwa pozwolę sobie tylko wybierając rzeczy ze sklepów Shein i Romwe, bo są to dla mnie takie dodatkowe rzeczy, a że można u nich dostać wyjątkowe i nietypowe ubrania, które bardzo lubię, to tutaj postanowiłam spełniać swoje ubraniowe „chciejstwa”. Moja aktualna lista zakupów na końcu wpisu
  • - stworzenie mapy stylu, zbieranie inspiracji - kiedyś to robiłam, potem przestałam i teraz chcę do tego wrócić- już zaczęłam zbierać z gazet „inspiracje”
  • - robiąc porządki w szafie zadaj sobie pytanie „Czy kupiłabym to ponownie?” zamiast „Czy będę to nosić?”, ciężka sprawa z tymi porządkami, u mnie jeszcze zostało kilka rzeczy, których już teraz bym nie kupiła, ale nie jestem też gotowa, żeby je oddać, na razie dałam im drugą szansę. Nie mniej jednak po wyprzedaży szafy czuję się lepiej, bo pozbyłam się nienoszonych rzeczy, wcześniej sporo rzeczy oddałam koleżankom- dzięki tym działaniom czuję się lepiej, a i moja szafa lepiej się ma. Kolejne porządki planują wiosną, bo już widzę kilka kolejnych rzeczy, których się pozbędę.

Podsumowując:
Książka „Slow Fashion. Modowa Rewolucja” to z pewnością pozycja warta uwagi i warto ją kupić, jednak według mnie trzeba do niej podejść z odrobiną luzu, bo przecież radykalny minimalizm, który jest teraz tak modny niekoniecznie uszczęśliwi każdego z nas. Z pewnością warto wyciągnąć z tej książki wnioski, zastosować kilka zasad. Wiele rzeczy jest niby oczywistych, niby to wiemy, ale tutaj jest to fajni e zebrane w jedną całość.


Moja lista zakupów ubraniowych:
  • 1. Czarna spódniczka - pozycja już odhaczona- moją nową spódniczkę pokazywałam Wam TUTAJ
  • 2. Czarne spodnie - jeansowe rurki już kupiłam, pojawiły się we wpisie TUTAJ, ale chcę sobie jeszcze kupić czarne eleganckie spodnie
  • 3. Biała klasyczna koszula - jedna w szafie to za mało, tym bardziej, że często noszę je do pracy
  • 4. Białe buty sportowe - to już zakup, który planuję zrobić bliżej wiosny. Zakochałam się w zestawach z takimi butami i choć sama nigdy takich nie nosiłam, to myślę, że to będzie mój wiosenny hit!
  • 5. Koronkowe topy - czarny i biały- na szerokich ramiączkach. Chciałabym takie topy po to, żebym mogła je nosić pod zwiewne bluzki mgiełki
  • 6. Czarne klasyczne szpilki na niskim obcasie - mam dużo par wymyślnych butów, ale brakuje mi tych najprostszych
  • 7. Cielisty biustonosz - niezbędnik pod białe bluzki
  • 8. Spódniczka - wolny wybór- w mojej szafie mam bardzo duży wybór „gór”, a mało „dołów”, dlatego z pewnością chcę zaopatrzyć się w nową spódniczkę, zostawiam sobie tutaj pole do popisu i wolny wybór. Myślę o błękitnej spódniczce na wiosnę, ale pastelowym różem tez bym nie pogardziła
 Skoro jesteśmy przy zakupach, chcąc Wam zobrazować moją listę zakupów - powyżej kilka propozycji ze strony https://www.chiclook.pl/ , która ma w swojej ofercie markową odzież dla kobiet.
- czarna spódniczka - 109 zł
- fiołkowa spódniczka z falbanką - 149 zł
- biała koszula - 159 zł
- czarne spodnie - 139 zł
- czarne czółenka - 199 zł 

Czytaliście tą książkę?
Macie już swoje listy zakupów i co na nich jest?


Komentarze

  1. Kupiłam ją Ewie na urodziny, ale sama nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. muszę zerknąć na tą stronę z ubraniami, twoje propozycje wpadły mi w oko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam jeszcze tej książki, ale chętnie jej się przyjrzę jak będę w Empiku :) Są mi też potrzebne nowe spódniczki :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością warto zwrócić na nią uwagę;)
      Pozdrawiam :**

      Usuń
  4. Niby mam czarne spodnie ale zastanawiam się nad kolejnymi - chyba muszę przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja to muszę sobie tego śmiesznego gościa z brodą ( Jacyków :P ) do szafy zaprosić by mi porządki zrobił haha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa ta książka

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna jest ta fiołkowa spódnica
    muszę ją dokładnie obejrzeć na stronie sklepu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi najbardziej podoba się jej kolor, bo niestety chyba faso nie dla mnie :(

      Usuń
  8. Tak jak mam ogromny dystans do wszystkich blogerskich "książek", tak uważam że to jest naprawdę świetny tytuł, zarówno pod kątem zawartych w nim informacji, jak i literacko. Widać, że autorka ma coś do powiedzenia i wie, jak to przekazać, nie obrażając przy tym inteligencji czytelnika.

    Wydaje mi się że postawienie sobie wyzwania "nie kupuję ubrań/kosmetyków przez 2 miesiące" wcale nie jest radykalnym minimalizmem tylko okazją do sprawdzenia, co tak naprawdę jest nam potrzebne, czego używamy i jak się to sprawdza pod kątem jakości i wytrzymałości. To niewiele czasu, serio, znam osoby, które co roku funkcjonują tak przez 6 miesięcy i świetnie się mają, a nie należą do takich, którzy mieliby się unieszczęśliwiać na siłę. Myślę, że jako blogerka mogłabyś właśnie tak do tego podejść i wykorzystać zachomikowane zapasy kosmetyków oraz odkryć w szafie jakieś zapomniane ubrania :) O oszczędnościach nie wspomnę ;-)

    Na zapisywanie wydatków dobrym pomysłem jest zbieranie paragonów i ich codzienne sumowanie, czy to w telefonie czy w notesie. U mnie dobrze działa, bo dodatkowo zastanawiam się przy wszystkich zakupach "bezparagonowych". Podobnie mam z listami zakupów - zrobiłam w telefonie wykaz tego, czego mi ewidentnie brakuje i kupuję ściśle wg niego, skreślając nowe nabytki i to, co z czasem okazuje się jednak niepotrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda - książka jest super napisana i czyta się ją z przyjemnością

      może masz trochę racji - bo właśnie mi uświadomiłaś, że w styczniu nie kupiłam nic jeśli chodzi o ubrania i kosmetyki - z pewnością miała na to wpływ w jakimś stopniu awaria samochodu, ale jak by na to nie patrzeć zakupów nie było. Kosmetyki staram się zużywać i całkiem nieźle mi idzie, a moje zapotrzebowanie na testowanie nowych kosmetyków gwarantują mi moje pudełka z kosmetykami i akcje testerskie, w których biorę udział :)
      Podobnie jeśli chodzi o ubrania, stworzyłam tą listę po to, żeby wiedzieć czego mi brakuje w szafie i są to przede wszystkim takie rzeczy, których nie udaje mi się wybrać w sklepach, z którymi w jakiś sposób współpracuję.
      Porządki w szafie zrobione - dlatego wiele rzeczy trafiło już na wyprzedaż

      miałam czekać z tą listą zakupów do przyszłego miesiąca, ale w sumie każdy moment jest dobry, więc dzisiaj już zapisałam moje ostatnie wydatki :)
      Dziękuję za rady o podpwoiedzi :)

      Usuń
    2. Super, jak coś zmieniać, to od razu! Nie ma co odwlekać rzeczy, które mają nam docelowo ułatwić życie :)

      Powodzenia!

      Usuń
    3. Dokładnie, ostatnio też biorę się za ostre porządki i pozbywam się tego co zbędne, ale robię to sukcesywnie, powoli, na tyle na ile Ł. Mi pozwoli ;)

      Usuń
  9. PS Kupując białą koszulę, postaraj się pamiętać o tym, żeby nie była z poliestru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za podpowiedź, na razie wybrałam zwyklaczka z romwe, ale tej porządnej wciąż będę poszukiwać :)

      Usuń
  10. Ciekawa, na pewno się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam i jestem ciekawa czy tobie też się spodoba :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Bardzo ją lubię, z pewnością to był dobry zakup,
      Jeszcze raz dziękuję Panu, który się ze mną wymienił ;)

      Usuń
  12. Nie czytałam książki i chyba nie będę. Poległam na wszystkich twoich podpunktach, a dwumiesięczny odwyk to już tym bardziej odpada :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi, że doskonale Cię rozumiem,
      bo ja dopiero niedawno trochę się ogarnęłam w tym temacie :)

      Usuń
  13. Świetne białe koszule z bawełny szyte w Polsce, są w sklepie Willsoor - internetowy albo stacjonarny, ew. Wólczanka. Po co kupować te sieciówkowe, gniotące się szmatki?
    Ostatnio ograniczyłam zakupy odzieżowe, bo szukam tych dobrych jakościowo ubrań i naprawdę mi potrzebnych. Oczywiście, to kosztuje, ale wolę jeden płaszcz z Hexeline czy Moltonu i czuć się w nich dobrze i nie kombinować 😉 Poza tym, lata lecą i nie ma co wariować z nadmiarem ubrań 😁 Chyba spoważniałam....😉
    Pozdrawiam Marysiu :**
    Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może masz rację, że czas spowazniec,
      ale u mnie jest jeszcze w tej chwili ten problem, że przy Ł. Z moimi ubraniami dzieją się różne rzeczy i z tymi tanimi nie jest mi żal, że coś na mnie wylala, albo że gdzieś zahaczylam jakąś bluzkę w pracy, bo kilka razy w ciągu dnia muszę iść na produkcję, a tam łatwo o takie przypadki. .
      pozdrawiam :**

      Usuń
  14. Autorka nazywa sie Glogaza a nie Glogoza.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka