Kolejny - drugi miesiąc na siłowni

Właśnie mija drugi miesiąc od kiedy rozpoczęłam ostrą walkę o powrót do figury z przed ciąży, o moich wrażeniach po pierwszym miesiącu na siłowni pisałam Wam TUTAJ

 
na zdjęciu - stanik sportowy z Lidla 

 Po podsumowaniu pierwszego miesiąca na siłowni i słabych wynikach jeśli chodzi o utratę wagi - postanowiłam - za  radami koleżanki i Was - dokonać pomiarów mojego ciała, żeby sprawdzić czy coś się zmienia, poniżej wyniki z ostatniego miesiąca

utrata zbędnych centymetrów:
talia - 1 cm 
na wysokości pępka - 4 cm
w najszerszym miejscu brzucha - 5 cm 
biodra - 3 cm 
waga - bez zmian 

Muszę Wam się przyznać, że gdy się zmierzyłam, a robiłam to z lekkim zrezygnowaniem, gdyż niestety jeśli chodzi o moją wagę to przez ostatni miesiąc nie schudłam nawet 0,5 kg, to uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Bo przecież 5 cm mniej to jest całkiem niezłe osiągnięcie - od razu zachciało mi się żyć, chodzę i przeglądam się w lustrze i od razu czuję się lepiej - chociaż wiem, że cały czas długa droga przede mną, to czuję się sama ze sobą znacznie lepiej. 

Cały czas chodzę na siłownię, niestety ostatnim czasy udaje mi się wyjść tylko dwa razy w tygodniu nad czym bardzo ubolewam, ale niestety nie jestem w stanie się rozdwoić :( mam też bardziej bogaty plan treningowy, który zobowiązuje mnie do dłuższych ćwiczeń podczas jednej wizyty, także mam nadzieję, że jakoś się to wyrównuje... Martwi mnie jeszcze to, że znów mam problem z systematycznym odżywianiem się, wiem, że to głupio zabrzmi, ale zapominam zjeść, szczególnie śniadania, bo zawsze mam milion rzeczy do zrobienia i rano, gdy Łucja jest wyspana i zabawi się chwilę sama - to zamiast usiąść i zjeść śniadanie - biegam po domu i robię milion rzeczy - sprzątam, włączam pranie, zmywarkę, składam ubrania, prasuję, itd. - popijam kawę i nic nie jem do godziny 11 :( ale zbieram się w sobie i jutro obiecuję sobie, że zacznę od śniadania, jak tylko  dam jeść Łucji... Staram się też pić dużo wody, w tym wodę z cytryną, chciałam sobie kupić czystek, ale mam problem z zakupem i chyba w końcu zamówię przez internet - będzie szybciej i wygodniej :) To by było na tyle... 

 Moje plany / marzenia / cele - oczywiście dalsza utrata zbędnych cm tu i tam, ale bardzo chciałabym aby moja waga też spadała w dół, do w miarę akceptowalnej wagi brakuje mi 6 kg - przeraża mnie ta liczba, tym bardziej, że jest ciężka do osiągnięcia - jak nigdy wcześniej, bo zawsze szło mi lepiej... mam nadzieję, że przez najbliższy miesiąc uda mi się zrzucić chociaż 1,5 - 2 kg - przekroczę wtedy pewną granicę wagową i wydaje mi się, że wtedy to już będzie z górki, choć boję się bardzo, że moja waga znów nie drgnie... 

Komentarze

  1. Zamiast tłuszczu zaczęły pojawiać się mięśnie, więc to normalne, że nie traci się na wadze. Gratuluję straconych centymetrów i życzę siły do dalszych ćwiczeń ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie podobno tak jest, na początku byłam załamana, że waga się nie zmienia, ale utrata cm całkowicie mi to wynagrodziła :)

      Usuń
  2. Nie przejmuj się, że waga nie spada. Wielki sukces już osiągnęłaś. Te centymetry to nie byle co. Lepiej w końcu, że lecą centymetry a waga stoi niż na odwrót. Bo wagi nie widać, i nawet jeśli spadnie, nie pozwoli Ci założyć ubrań sprzed ciąży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śniadanie jest podstawą dnia. Bez niego ani rusz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie dobrze tylko się nie poddawaj i koniecznie jedz regularnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się, ale jak każdy mam lepsze i gorsze dni. .

      Usuń
  5. super :) gratuluję postępów :) ja na razie przybieram na wadzę :) ale za dwa miesiące jak wszystko dobrze pójdzie też będę myśleć o ćwiczeniach, może razem z bobasem moim już :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana jest już pewien sukces. Niestety tak to jest, że jednemu te kilogramy spadają szybciej innemu wolniej. Trzymam kciuki za dalsze postępy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, z pewnością przed ciążą było łatwiej zrzucić zbędne kilogramy. ..

      Usuń
  7. Trzymam kciuki za ciebie, po pewnym czasie zaczniesz tracic kg zobaczysz...ja mam teraz rowniez chwilowy 'zastoj' wagowy...organizm juz przyzwyczail sie do diety chyba i teraz pora u mnie wlaczyc cwiczenia:/ ale mam totalny brak motywacji aby cwiczyc w domu a aby pojsc na silownie itp. to nie ma szans, bo nie jestem w stanie wygospodarowac az tyle czasu w ciagu dnia:/ z ta poranna krzatanina doskonale Cie rozumiem!! mialam dokladnie tak samo :P ale sniadanie to podstawa!! przynajmniej u mnie..zauwazylam, ze jak nie zjem sniadania to pozniej mam wilczy apetyt na noc.. a jak zjem to nie.No i duzo wody pij !!!! Powodzenia:):):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no doskonale Cię rozumiem, mi udaje się jakoś wygospodarować chwilę czasu, ale jest to dość ciężkie i nie da się tak dużo, jak bym chciała...
      nie będę kłamać - u mnie z motywacją też różnie, ale staram się brać w garść...
      staram się z tym śniadaniem - choć niestety nie zawsze mi się uda, ostatnio staram się pić wodę z cytryną - nawet mi się to w miarę udaje.
      nie dziękuję :****

      Usuń
  8. Kochana natychmiast poprawiaj się! Przygotuj sobie proste ciasteczka owsiane- ja tak robię, bo wiem, że właśnie ten pośpiech nas gubi, a potem jestem już tak głodna, że zjadam wszystko co mam w zasięgu ręki. Gratuluję wyników, pamiętaj, ze mięśnie ważą więcej niż tłuszczyk, więc waga może stać w miejscu, ważne są centymetry :)) Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobry pomysł z tymi ciasteczkami - dzięki za podpowiedź.

      Usuń
  9. Ja po 2 dzieci 2 razy wracałam do wagi przedciążowej i musisz wiedzieć jedno: to, że zgubisz kilogramy, wcale nie musi oznaczać, że odzyskasz swoją dawną figurę - Twoja figura może być bardziej kobieca (urodziłaś dziecko). A może być tez tak ze nie zgubisz wszystkich kilogramów, ale będziesz wyglądać lepiej niż kiedyś - dzięki ćwiczeniom. POWODZENIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety zdaję sobie z tego sprawę, że prawdopodobnie moja figura będzie już inna....
      ja już czuję się lepiej sama ze sobą - choć przede mną jeszcze daleka droga...

      Usuń
  10. super ja też się biorę za sibie\



    ~~~~~~~~~~>>>>>
    Zapraszam na mój blog
    www.bambiboho.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie 2 miesiące ćwiczę z Chodakowską 4 razy w tygodniu. Waga stoi (w zeszłym roku schudłam 7 kg dzięki dietetyczce i od tamtego czasu trzymam się :)), ale to w sumie oznacza, że schudłam, bo skoro mięśnie ważą więcej? (tak się pocieszam :))
    To co widzę, to fakt, że ciało zebrało się w sobie, wysmukliła się talia, nie wiszą mi boczki, cellulit zdecydowanie mniejszy. Chcę jeszcze schudnąć, ale myślę, żeby znów po prostu przejść na racjonalną, opracowaną przez dietetyka dietę, bo z kolei przy ćwiczeniach mam większe potrzeby energetyczne..... Trzymam za Ciebie i za siebie kciuki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też przymierzam się do tych ćwiczeń z Chodakowską i ciągle nie mogę się zebrać,...
      najważniejsze, że widać efekty :)
      \powodzenia !

      Usuń
  12. powodzenia, urtata nawet 1cm to wielki sukces, ja też małymi kroczkami, ale do przodu

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja jutro idę o 8 rano na pierwszy trening z personalnym ! Powodzenia i trzymajmy sie razem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o i jak ?
      Ja nie mogę się zdecydować na taki trening, bo musiałabym ustalić konkretne dni i godziny moich wizyt na siłowni, a z tym mogłoby być troszkę ciężko, a ta idę kiedy mogę...

      Usuń
  14. Gratuluję wyników i życzę jeszcze większej wytrwałości! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Oj tak, ciąża a później utrata brzuszka. Jeszcze tego nie znam, ale wiem że tylko bogatym jest łatwo wrocić do figury sprzed ciąży...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

instagram @lifebymarcelka